– Tak, tak – obejrzawszy się, powiedział Lampe, zamiast się przywitać. – Po co?

  • Mściwoj

– Tak, tak – obejrzawszy się, powiedział Lampe, zamiast się przywitać. – Po co?

25 June 2022 by Mściwoj

Popatrzył na nieznajomą damę, skrzywił się. Powtórzył: – Po co? Korowin podprowadził swoją towarzyszkę bliżej. – Proszę, pani Lisicyna wyraziła chęć poznania pana. Chciałaby znać spektrum swojej emanacji. Proszę spojrzeć na nią przez swoje cudowne okulary. No jak, znajdzie pan pomarańczowe promieniowanie? Fizyk zaczął bełkotać coś niezrozumiałego, co jednak najwyraźniej wyrażało niezadowolenie. – U nich żadnego. Tylko z wątroby. Reprodukcyjne automaty. Mózgu nie ma. Malinowe, malinowe, malinowe. Cały mózg dostał się samej Marysi. – Marysi? Jakiej Marysi? – spytała słuchająca z napięciem pani Polina. Lampe odwrócił się od niej gwałtownie i zaczął nacierać na Korowina. – Pomarańczowe potem. Nie do nich. Emanacja śmierci, mówiłem. I Marysia z Tolkiem! Tylko gorzej! Tysiąc razy! Ach, dlaczego, no, dlaczego?! – Tak, tak. – Doktor łagodnie, jakby miał do czynienia z dzieckiem, pokiwał głową. – Pańska nowa emanacja. Ciekawe, czemu poprzednia panu nie odpowiadała? Przynajmniej pan się tak nie denerwował. Pan mi już opowiadał o emanacji śmierci, pamiętam. Mam nadzieję, że pan też pamięta, czym to się wtedy skończyło. Człowieczek od razu zamilkł i odskoczył od doktora, sam sobie zatykając usta dłonią. – No, proszę, tak lepiej – powiedział Korowin. – Jak idą doświadczenia nad pańskim wiernym Sancho Pansą? Gdzie on jest, nawiasem mówiąc? Na górze? jak przygotować się do RODO Polina Andriejewna zrozumiała, że mowa o Berdyczowskim, i wstrzymała oddech. – Tu jestem – rozległ się z półmroku dobrze jej znany głos Matwieja Bencjonowicza, dziwnie jakoś ospały. To, co pani Lisicyna wzięła za kupę starych szmat zwaloną na fotel, poruszyło się i mówiło dalej: – Dzień dobry, łaskawy panie. Dzień dobry, łaskawa pani. Czy wybaczą mi państwo, że nie przywitałem się wcześniej? Nie myślałem, że moja skromna obecność może mieć dla kogoś znaczenie. Pan, łaskawy panie, powiedział „Sancho Pansa”. To z powieści hiszpańskiego pisarza Miguela Cervantesa. Pan miał na myśli mnie. Na Boga, proszę mi wybaczyć, że nie wstaję. Zupełnie nie mam siły. Wiem, jakie to niegrzeczne, zwłaszcza w obecności damy. Przepraszam, przepraszam. Nie zasługuję na wybaczenie... Pan Matwiej jeszcze dość długo przepraszał tym samym żałosnym, zgnębionym tonem, jakiego Polina Andriejewna nigdy przedtem u niego nie słyszała. Porywczym gestem odwróciła kołpak lampy tak, żeby siedzący znalazł się w kręgu światła, i cicho krzyknęła. O, jak strasznie zmienił się bystrooki, energiczny zastępca prokuratora gubernialnego! Zdawało się, że w jego ciele nie została ani jedna kość – był zgarbiony, ramiona mu obwisły, ręce bezwładnie leżały na kolanach. Mrugające raz po raz oczy patrzyły bez żadnego wyrazu, a wargi wciąż poruszały się i poruszały, mamrocząc niezliczone, stopniowo cichnące słowa przeprosin. – Boże, co się z panem stało! – krzyknęła z przerażeniem pani Lisicyna, zapomniawszy o wszystkich swoich przemyślnych planach. Idąc do pawilonu numer siedem, Polina Andriejewna liczyła się z tym, że pan Matwiej, któremu i dawniej zdarzało się widzieć ją we wcieleniu „moskiewskiej szlachcianki”, Gdzie leży Chorwacja, jak duża jest i ilu liczy mieszkańców? rozpozna starą znajomą, i przygotowała sobie na wszelki wypadek prawdopodobne wyjaśnienie, ale teraz stało się jasne, że nie ma się czego obawiać. Berdyczowski powoli przeniósł wzrok na młodą damę, zmrużył oczy i powiedział uprzejmie: – Ze mną stała się bardzo nieprzyjemna rzecz. Ja zwariowałem. Przepraszam, ale nic na to nie można poradzić. Mnie jest naprawdę okropnie wstyd. Proszę mi wybaczyć, na Boga... Korowin podszedł do chorego, wziął bezwładną rękę za nadgarstek, zbadał puls. – To ja, doktor Korowin. Pan nie mógł mnie zapomnieć, widzieliśmy się dopiero co, dziś rano. – Teraz przypominam sobie. – Berdyczowski pokiwał głową powoli, jak automat. – Pan jest naczelnikiem tej instytucji. Przepraszam, że nie od razu pana poznałem. Nie chciałem

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak pozbyć się wągrów z nosa, nergal instagram, modne krótkie fryzury na wesele,

Najczęściej czytane:

. Odbieram i wysyłam jedynie skrzynie z ...

łańcuchami. Dlatego tak bardzo cieszę się z twoich odwiedzin... - Chciałbyś, żeby on wrócił? - spytał Mały Książę. - Tak, bardzo bym chciał. ... [Read more...]

- Dziękuję - szepnęła z trudem. - Czy... Czy książę wróci?

Stary kamerdyner wahał się przez chwilę. Nie powinien był wdawać się w taką rozmowę, ale mogła od tego zależeć przyszłość całego kraju. I szczęście tej dziewczyny, która mieszkała w zamku zaledwie od kilku dni, a którą wszyscy zdążyli polubić. Wniosła tu życie i radość. I być może była ich ostatnią szansą... Trudno, w tej sytuacji odstąpi od swo-ich zasad i pozwoli sobie na niedyskrecję. - Tak, ale musi go panienka zachęcić. Uciekł, bo się przestraszył. - Nie rozumiem. ... [Read more...]

Dzień mężczyzny

- I tak zostałeś pijakiem... - stwierdził smutno Mały Książę.

- Tak, samotnym pijakiem - powtórzył Pijak za Małym Księciem. Milczeli przez długą chwilę. - Czy wszyscy Poszukiwacze Szczęścia?... - zaczął pytanie Mały Książę, ale Pijak domyślił się, o co Mały Książę ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Życie w pośpiechu
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.kasa-chorych.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste